wpadłam
małowierna.
chcąc ogarnąć dziury w powietrzu
chmur się przelękłam
nie patrząc na twarz Króla.
byłabym utonęła.
widząc mą bezradność
podałeś mi
dłoń
którą dałeś przybić do krzyża
podczas gdy ja odeszłam szukać
cudzych marzeń
na łące pijanych motyli
sprawiając że stał się jeszcze bardziej szorstki.
kur zapiał.
...
zmartwychwstałeś.
kiedy przyszłam
przytuliłeś mnie
- trzymałeś szeroko ramiona.
Będziemy łowić ryby.
Bydgoszcz '09
kambuka
kambuka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz