Ty dmuchnąłeś w moje żagle
dałeś siłę aby żyć
prowadziłeś sterowałeś
w Twoim świetle mogłam iść
gdy wezbrały nagle fale
nie musialam troszczyć się
życie które darowałeś
wiem że już na zawsze jest
nie potrafię Ciebie kochać
tak jak ukochałeś Ty
moja stopa się potyka
lecz Ty wygrasz w biegu mym
nie mam dziś sił do Ciebie mówić
przede mną ścianę dostrzegam wciąż
ja jednak wiem że Ty możesz przebić
każdy ciemności i smutku krąg
Panie Ty podarowałeś
mi najpiękniejsze ze wszystkich chwil
niech moja piesń płynie do Ciebie
niech ma też echo w tym świecie złym
gdy się zgubiłam i powątpiewałam
- Twa ręka w noc czarną prowadzi mnie
Twojej prawicy nikt nie zatrzyma
dla Ciebie noc jest jasna jak dzień
jak Piotr chcę wyjść dzisiaj z tej łodzi
z wiarą na wodzie postawić krok
w Twej twarzy jest miłość co rozpogodzi
kazdą mą gorycz i burzę i mrok
dzisiaj ja wiem że Ty mnie prowadzisz
chociaż tak często nie widzę Cię
dodaj mi wiary co góry przenosić
będzie i w straszny deszczowy dzień
Ty swiatłem swoim oświetlasz mą drogę
i nie pozwolisz mi zachwiać już się
zarzucę sieci i wiem że pomożesz
wyłowić z morza skrywany lęk
to właśnie Ty przygotowałeś
tysiącom miejsce w mieszkaniu swym
to Panie Ty wyzwalałes
kiedy ratować nie umiał już nikt
tak Jezu proszę Cię użyj mych ust
bym mogła ogłaszać nowinę tą
że jesteś że żyjesz że zmartwychwstales
że jesteś Drogą wiodącą na ląd
dałeś siłę aby żyć
prowadziłeś sterowałeś
w Twoim świetle mogłam iść
gdy wezbrały nagle fale
nie musialam troszczyć się
życie które darowałeś
wiem że już na zawsze jest
nie potrafię Ciebie kochać
tak jak ukochałeś Ty
moja stopa się potyka
lecz Ty wygrasz w biegu mym
nie mam dziś sił do Ciebie mówić
przede mną ścianę dostrzegam wciąż
ja jednak wiem że Ty możesz przebić
każdy ciemności i smutku krąg
Panie Ty podarowałeś
mi najpiękniejsze ze wszystkich chwil
niech moja piesń płynie do Ciebie
niech ma też echo w tym świecie złym
gdy się zgubiłam i powątpiewałam
- Twa ręka w noc czarną prowadzi mnie
Twojej prawicy nikt nie zatrzyma
dla Ciebie noc jest jasna jak dzień
jak Piotr chcę wyjść dzisiaj z tej łodzi
z wiarą na wodzie postawić krok
w Twej twarzy jest miłość co rozpogodzi
kazdą mą gorycz i burzę i mrok
dzisiaj ja wiem że Ty mnie prowadzisz
chociaż tak często nie widzę Cię
dodaj mi wiary co góry przenosić
będzie i w straszny deszczowy dzień
Ty swiatłem swoim oświetlasz mą drogę
i nie pozwolisz mi zachwiać już się
zarzucę sieci i wiem że pomożesz
wyłowić z morza skrywany lęk
to właśnie Ty przygotowałeś
tysiącom miejsce w mieszkaniu swym
to Panie Ty wyzwalałes
kiedy ratować nie umiał już nikt
tak Jezu proszę Cię użyj mych ust
bym mogła ogłaszać nowinę tą
że jesteś że żyjesz że zmartwychwstales
że jesteś Drogą wiodącą na ląd
Bydgoszcz, styczeń 2010
kambuka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz